29 listopada 2020

Rezerwat Morysin w Warszawie

Rezerwat Morysin skusił zapowiedzią tajemniczej i dzikiej wędrówki przez ogród, który miał być wytchnieniem i romantyczną rozrywką dla mieszkańców i gości sąsiednigo pałacu w Wilanowie. I rzeczywiście tak było, dróżki i wąskie ścieżynki prowadzą przez dziki las pełen wykrotów i powalonych omszałych pni. Jest jak w baśni braci Grimm.


Piechur mija tutaj ruiny romantycznych ruin. W tym ogrodzie postawiono bowiem podczas jego zakładania kilka obiektów, które miały nadawać tajemniczości, a jednocześnie wyglądać na zapomniane czy opuszczone. Dzięki temu schadzkom i spacerom w parku w Morysinie można było dodać nieco baśniowej atmosfery podsycanej grozą i tajemnicą.

Królewska ostoja odzyskana przez naturę 

Park Morysin jest dostępny dla zwiedzających od 19 września 2014 roku. Wszedł wtedy w życie plan ochrony rezerwatu, który zezwala na turystyczną eksplorację. Pojawił się oznakowany znakami niebieskimi szlak. Prowadzi on ścieżkami po terenie obejmującym teren półwyspu objętego przez rzekę Wilanówkę od Wschodu oraz Jeziorko Powsinkowskie i północną zatokę Jeziora Wilanowskiego. 
Razem z wyspą na jeziorze Wilanowskim i wodami teren ten ma 53,4565 ha. Otulina wokół rezerwatu ma powierzchnię 254,18 ha.
Wyznaczone ścieżki prowadzą obok zabytkowych ruin domku stróża do ruin pałacyku z rotundą i do gajówki.


Morysin był w XVII i XVIII wieku pokryty podmokłym lasem łęgowym i ze względu na formę terenu półwysep znakomicie nadawał się na ostoję zwierzyny łownej dla sąsiadującego pałacu wilanowskiego. W XIX wieku Stanisław Kostka Potocki, ówczesny posiadacz pałacu zalecił przekształcenie Morysina w ogród bądź park romantyczny na podobieństwo Arkadii nieborowskiej. Nazwa pojawiła się wtedy, by upamiętnić jego wnuka Maurycego nazywanego Morysiem. Po 1945 r. park był częścią Muzeum Narodowego w Warszawie, a od 1995 r. należy do Muzeum Pałacu Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie.

Rozkradziona i zdewastowana ruina

My odnaleźliśmy tutaj zbudowany w 1811 roku pałacyk z rotundą wzorowaną na świątyni Westy w Tivoli, który zbudowała Aleksandra z Lubomirskich Potocka, uznawana także za założycielkę parku. Budynek nie jest w najlepszym stanie, ale został zabezpieczony przed dewastacją panelami z blachy. Dotarliśmy także do czworobocznego domku stróża z połowy XIX wieku. Nie udało nam się trafić do drewnianej gajówki z tego samego okresu. Nie znaleźliśmy także neogotyckiej bramy z 1846 r., która stanęła na polach na południe od parku. Zamykała ona aleję drzew wytyczoną w osi pałacu w Wilanowie. Dziś już mało co pozostało z tego założenia, zaledwie ślady, ale brama ma się dobrze, choć jest zrujnowana.


Nie widzieliśmy także oraculum z 1825 roku. To figura pogańskiego bożka stojącego pośrodku dwóch kolumn połączonych u góry poprzeczką. Według dra Andrzeja Zacharskiego, konserwatora zabytków, był to kamienny krąg wróżebny, rodzaj wyroczni, przy której właściciele Morysina oddawali się zamiłowaniu do astrologii i horoskopów, poznając przyszłość. "Gazeta Wyborcza" alarmowała wówczas, że na rzeźbie hermy widać było ślady uderzeń młotem, z dwóch masywnych kolumn, które niegdyś dźwigały belkę, pozostały połamane kawałki, a z pięciu schodów prowadzących do kręgu przetrwał tylko jeden. Wokół zalegał kamienny i ceglany gruz. Dlatego oraculum zostało w 2006 roku zdemontowane i po kawałku przeniesione na teren Pałacu w Wilanowie.
Nie mogliśmy także zobaczyć brakującego pamiątkowego głazu z inskrypcją poświęconą siostrom Aleksandrze i Izabeli Potockim, który ktoś po prostu ukradł.

Ślady kanałów dla gondoli

Idąc przez rezerwat Morysin można się natknąć na ślady kanałów, którymi można było jeszcze przed drugą wojną światową dopłynąć gondolą pod pawilony parku romantycznego. Część z tych kanałów wypełniają suche liście. W niektórych wciąż stoi woda. Dzięki temu płynąc łodzią od pałacu w Wilanowie przez wody jeziora Wilanowskiego lub Kanał Sobieskiego można było wpłynąć pomiędzy drzewa i dotrzeć wprost do pałcyku z rotundą i dalej. Park był miejscem takich romantycznych wypraw mieszkańców pałacu i gości do 1939 r. 


Na półwyspie rozciąga się dziki las i chaszcze, które momentami są nieprzebyte. Wiele drzew takich jak białe topole czy ogromne wiązy ma już swoje lata i zagraża runięciem. Świadczą o tym liczne masywne pnie powalonych olbrzymów. Ścieżka mu si się miejscami wić dookoła martwych kolosów, które zżera robactwo i rozdziobują dzięcioły. Po zmroku jaśniejące w ciemnościach próchno rozsiewa niepokojący i tajemniczy blask.
Mozna tylko wyobrażać sobie, jak towarzystwo spędzało czas na piknikach i spacerach w Morysinie po uprzednim przeprawieniu się z Wilanowa kunsztownie zdobionymi łodziami.

Jak dojechać? Rezerwat Morysin

Aby dotrzeć do Morysina, najlepiej, jadąc ul. Powsińską na południe minąć pałac w Wilanowie, a następnie skręcić w lewo w ul. Vogla i przed mostkiem na kanale zatrzymać się na parkingu po prawej stronie. Można także dojechać autobusem na pętlę w Wilanowie i przejść się. Za wspomnianym mostkiem niebieski szlak skręca w lewo, prowadząc drogą wzdłuż brzegu jeziora Wilanowskiego.


Jest także druga dzika ścieżka prowadząca wschodnim skrajem Pól Morysińskich brzegiem pola glofowego. Rezerwat położony jest na terenie Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu, przebywając tam należu uszanować regulamin obowiązujący na tym obszarze. Do 2014 roku zwiedzanie było możliwe wyłącznie po uzyskaniu zezwolenia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie. Teraz można tam spacerować do woli. Ludzi nie ma zbyt wielu, można się bezpiecznie minąć. 
W razie kłopotu z dotarciem można kliknąć w Mapy Google.



Znaleźliśmy ruiny pałacyku z rotundą. 






Domek stróża także nie jest w najlepszym stanie. 



W las prowadzi wygodna droga.







Niebieski szlak.



System znaków do aplikacji.





Pomnik przyrody.



Ławka Shreka.




Temu drzewu coś się stało.







Przewrócony gigant.







Zabytkowa zabudowa majaczy na drugim brzegu bajora.



Pomnik przyrody.



Z brzegu widać pałac i ogrody w Wilanowie.








Nad wodą widoczne są liczne ślady działalności bobrów.




Więcej ciekawych miejsc do odwiedzenia znajdziesz pod adresem www.wycieczkazadyche.pl lub po prostu wycieczkazadyche.pl.


Znasz? Skomentuj!